[FFI] jak sam zakonserwuję, utracę gwarancję?
 

Witam,
za 2tygodnie nabędę FFI z 2004r, który ma jeszcze gwarancję na blachę. W marcu miał malowane doły drzwi i klapę - mogę go sobie teraz sam zakonserwowac wewnątrz profili, czy musi to zrobi serwis aby nie utracic gwarancji?
Tym kombi będzie jeździc żonka z córką, myślałem założyc im czujnik parkowania - wiercenie dziur w zderzaku ma wpływ na perforacje blachy, raczej nie powinni się czepiac, nie...?

Nie napisałeś dokładnie jakie elementy chcesz konserwować, gwarancja na blachę obejmuje chyba tylko poszycie zewnętrzne, ale mogę się mylić także jak gdzieś indziej byś chciał konserwować to raczej nie ma przeciwwskazań. A jeśli np. chodzi Ci po głowie konserwowanie drzwi od wewnątrz to odradzam bo można zrobić jeszcze gorzej niż fabryka i drzwi Ci jeszcze szybciej polecą.
Natomiast co do zderzaka to na 100% nie ma problemu z gwarancją bo on przecież plastikowy jest.
Pozdrawiam

A ile jeszcze ma trwac ta gwaracja na blachy?
Jesli do roku to olej ja i tak....jak Ci sie sypnie to za 3 lata, do tego czasu konserwacja spowolni proces. A oni Ci juz wtedy nie pomogą.
Ja mam FF1 z 2000 roku (auto nie w Polsce!) i jestem "zasmucony" jak producent NIE zadbal o konserwacje auta. Wszelkie ranty i wiekszosc zgrzewow blach juz pusciły i proces zjadania sie rozpoczął.
To juz nie auta z lat 90tych jak np VW Polo'92 gdzie z podwozia mozna by wciaz jesc:)
Oczywiscie jak kolega mowil, trzeba zrobic to dobrze, bo mozna zatanowac cyrkulacje wody i bedzie gorzej.
Oprocz profili wewnetrzych zabezpiecz koniecznie powozie na laczach blach i na rantach!
Ja bym tez proponowal zdjac tylnie wygluszanie nadkoli (to od strony kół) wyczyscic od wewnetrz rant nadkoli, zamalowac dobra farba na korozje i nalozyc kilka warst konserwacji zewnetrznej do podwozi. Pozniej ranty tego wygluszenia (nadkola z materialu-cos jak wykladzina) nasaczyc w rozgrzanej wazelinie kosmetyczniej. Tak zeby wazelina wsiakla w rant materialu - wowczas woda nie bedzie tam zalegac i dotykac ciagle ranty nadkoli.
Pozwoli to Ci sie cieszyc Focusikiem przez najblizsze 7 lat a nie 3....
Polecam produkty szweckiej firmy Noxudol - nie ma z nimi nic wspolnego - ale sa DOBRE! chociaz nie tanie...wszelkie preparaty Hammerite/Bitumix i inne takie, mozesz odrazu wyrzucic do kosza...szkoda Twojej pracy i czasu!

Mam zamiar zakonserwowac całe podwozie (i tu nie powinno byc prolemu z gwarancją) wnętrze progów, drzwi, klapy, maski, błotników, słupków.
Jeśli chodzi o konserwację to sobie poradzę - mam sprawdzone metody, pierwsza zasada jak zaczyna pojawia się rudy to konserwacja musi byc "tłusta" (do tradycyjnych środków dodaję b.gęsty smar- rozgrzewam, mieszam) olej dobrze neutralizuje działanie korozji.

Mowią, zeby nie dodawać oleju z silnika (starego) bo ma juz opiłkow metalu, ktore beda korodować.
Rowniez smar kolejowy jest dobry jako dodatek, prawie niegdy nie wysycha, zawsze jest tłusty, ale ciezki do zrobycia...
Jesli chodzi o ten preparat, o ktorym napisalem to polecam go, jako ze kolega, ktory restauruje stare auta, przerobil juz wszystkie specyfiki i tylko ten nie wysycha i nie łuszczy sie po palu latach, ale jak masz dobre metody to stosuj, stosuj, stosuj....:)
Ford Ci juz tego nie naprawi....procesu takze nie odwroci....

Napiszcie coś więcej nt tej konserwacji, chodzi mi o wew. ranty drzwi. Jakiś czas temu czyściłem te miejsca z dużej rdzy, potem brunox i zamalowałem ale delikatnie na łamaniu blachy widać już slady... jaki smar z olejem połączyć żeby to zatrzymac?

Wyglada ze to przypadlosc tych auto(Mondeo zreszta tez) - jesli piszesz o dolnych rantach to nie wiem czy da sie to jakos zatrzymac....bo wyglada ze to powstaje miedzy blacha poszycia zewnetrzego a wewnetrznym i tam nic juz chyba nie dotrze (to juz czesc ponizej dziurek odplywowych)....
ja bym zalał drzwi rozgrzana wazeliną, robiac to najgoretszy dzien i dodatkowo podgrzewajac doły drzwi suszarką lub oparaką (delikatnie), wiem ze taki tluszcz penetruje rdze nawet pod warstwa farby....

I każdym innym sposobem zawsze będzie tak samo. Niestety Ford nie zadbał o dokładne zabezpieczenie tych miejsc na etapie produkcji i do tego jeszcze tak zaprojektował te drzwi że każda naprawa wytrzyma tylko max kilka lat. U mnie że rdza wyłaziła w takich miejscach że nie widać tego z zewnątrz auta (wewnętrzna strona, na tych dziwacznych zagięciach) to rdzę zdrapałem i zamalowałem Hameraitem. Po zimie nie widać żeby coś tam się działo, to znaczy wyłazi ale w innych miejscach :D.
Pozdrawiam

jangcy, to nie jest dobry pomysł, już pisałem taką konserwacją można zrobić tylko gorzej, tam są otwory do odprowadzania wody, i tak są w takim miejscu że bardzo słabo odprowadzają wodę a jak jeszcze trochę się przytkają to już kaplica całkowita.

no ale tylko jak to zalejesz tak bardzo ze zatkasz otwory...rozgrzana mocno wazelina jest jak woda...ona powinna wciaknac miedzy dwa poszycia blachy...tej zewnetrznej i wewnetrzej. Nie mozna dac tego duzo...tylko troche w rowek miedzy blachami (od gory) i rozgrzac dodatkowo zeby wciaknęło miedzy blachy....ja tak zamierzam zrobic...robilem tak juz w innym aucie i sie trzyma:)