Ktoś kiedyś szukał takiego silniczka! ;-)
 

http://img458.imageshack.us/img458/9959/a41b8je.jpg

klik-ebay

[bigok]

Po co to wkladales , ja mialem miec taki silnik :cry:

Pzdr.

Żebyś powrócił do pomysłu :wink:

Cena jest kusząca [readmore]

Widzialem , lepsza niz mialem w kraju . Tu mial mnie kosztowac 7 - 8 tys . W zaleznosci czy z poloskami czy bez .

Pzdr.

Już nic nie powiem Greg... [zlosnik] [tuning]

Lepiej juz nic nie mowcie :twisted: Juz myslalem ze przeszlo mi , a tu taki silniczek :|
ehhh.

Pzdr.

He he he - Location: Oxford:) To kiedy Greg mam zagladnac do kolesia obaczyc Twoj zakup?? [bigok] [pub2]

Najlepiej jedź obejrzeć i zdaj relacje... [zlosnik] [palacz]

kup sobie V6 Diesel z Jaguara albo Landrovera, bo to i tak produkcja forda :D

[ Dodano: Pon 19 Gru, 2005 ]
tecman, pomysl zebys poszedl i porobil foteczki jest wcale nie glupi!!!!
ale tak w sumie to podobnie wyjdzie, bo funt teraz stoi dokladnie 5.6872zł czyli jakies 6-7 tysi :D

Pewnie , tylko ze te co wymieniles sa mocowane w innych miejscach , poduszki nie pasuja .
Tylko jest tu mala roznica , silnik ktory ja mialem miec to perelka byla :mrgreen: , ciezko znalezc silnik od RS na naszym rynku .

Pzdr.

z tym sie zgodze....
ale tak jakos sredni mi podchodzi kupowanie uzywanego silnika, bo jezeli koles tak pogrzewal ze po wypadku mogl wyjac jedynie silnik, to znaczy ze silnika nie oszczedzal... i tu sie rodzi pytanie czy takie cos to nie bedzie uziemienie samochodu w warsztacie bo zawsze cos wyskoczy????

no niby racja, ale tak BTW da sie chyba to to przerobic???? tylko pytanie czy stosunek sensu do ceny bedzie znosny....

Wszystko jest do zrobienia znajomy kupił sobie ZASTAWĘ i chce tam wsadzić silniczek VR6 od Golfa.
Myśli nawet o napędzie na przednią oś :D
Ale on się niedawno temu ożenił i musi coś sobie zorganizować na długie zimowe wieczory :D

Chcieć a zrobić to wieeeeellkkaaa różnica :P :P

to nic tu macie trochę słabszy tylko 170 KM i jeszcze dodatki, według mnie jak się goscia przydusi to zejdzie do 3 tys ( oczywiście Euro)
http://mobile.de/SIDg-0UFK2bSwhVZljW...1111191884178&

Pewnie ze zrobic da sie prawie wszystko , sa maluchy z silnikami za przednimi siedzeniami . Rozpedzajace sie do setki w 3sek. Ale foka jest moim cywilnym autem dla rodziny . Zmiana samego silnika ze skrzynia ktora pasuje w fabryczne mocowania jest malo inwazyjna dla budy . Rs jest oparty na dwulitrowym silniku , takim jak mam w tej chwili . Po konsultacjach z szefem jednego z serwisow wyszlo ze nie bedzie wiekszych problemow z przelozeniem silnika . Pewna firma w wawie miala to zrobic za 2.5 do 3 tys jezeli pojawia sie jakies schody ( np z elektronika ) . Oczywiscie trzeba by bylo poszerzyc optycznie auto ze wzgledu ze chcialem zostawic seryjne poloski z Rs . W temacie siedzialem dosc ostro i bylem strasznie napalony na ten silnik . Silnik mial przebieg 8 tys. km . Auto pochodzilo ze Szwajcarii , w sklad silnika wchodzila skrzynia oraz komp . Za poloski mialem doplacic , do wymiany byl tez intercooler .

Dobra , wystarczy juz bo znow sie napalam :mrgreen:

Pzdr.

nówka sztuka nie śmigana. Panie, tylko draśnięta, nawet poduszka kierowcy nie wystrzeliła...... :mrgreen:

Jak to piszą w polskich ogłoszeniach: lekko stuknięty ( a tam pół auta nie ma :P )

i pomyślcie sobie że jak już takich wraków widziałem bardzo duzo a potem widziałem je po remoncie. Do dzisiaj mam uraz do kupowania aut na giełdzie, jak to mówi mój kumpel tam się wspawa połówkę i jeszce tam i nówka sztuka po małej stłuczce. Według mnie jeśli w Polsce badano by rygorystycznie auto sprowadzone w 80 % żaden z nich nie miałby prawa poruszać się na naszych drogach. I przestroga dla kupujących używane auta w Niemczech - oni zaczynaja robić to samo co u nas więc jak widzisz opis: na export to coś z tą bryka jest nie tak, jakby Niemcowi wcisnęli bubla to by płacili by krocie, a Polak weźmie i jeszcze będzie się cieszył że trafił okazję.

bo na wiekszosci przygranicznych niemieckich gield handluja polacy i to chyba stad...

"Jak to piszą w polskich ogłoszeniach: lekko stuknięty ( a tam pół auta nie ma )"
Święta prawda.Znajoma matuli kupiła-sprowadziła z niemiec Mondeo z 2004 roku niby miała być puknięta strona od pasażera lekko i tyle.Kupiła,użytkowała 9 miechów i jadąc na wczasy przy 110km/h Mondek się na pół rozszedł i tylko się nadawałdo kasacji.Niby roczny i lekko bity a jak się później okazało był składany z 4 fordów a jak przyjechali z ubezpieczenia orzec szkodę to się okazało,że magielnica była z mondeo z 1997 roku i wiele innych części z datą sprzed 2000roku.
Nie wiem czemu ale powtarzam to każdemu,że dla mnie sprowadzone auta-zwłaszcza te tańsze to trumny na kółkach.Ludzie sobie nie zdawają sprawy nawet z tego co kupili,no ale On ma Bmw albo Audi,które ma 150-200 kucy i wmawia mi,że ford gówno wort a foka to lipne auto,ale sam nie zdaje sobie sprawy jaką trumne może miec na kółkach za 3-5 tys. jeuro.

eee..
ki debil kupuje samochod za 3tys euro?? widzialem na e-bay'u foke PO DACHOWANIU!!! za 3,6 tys. euro!!!!
a w jakim sensie sie mondek rozszedl na pol?? tzn. przod pojechal tyl zostal, czy sie "lekko" rozszedl w szwach???

Nie chce nikogo urazic ale popatrz ilu jest ludzi co posprowadzali auta za groszowe euro albo do 4-5 tys.Dla mnie to sa trumny na kokach.Bo wiekszosc z nich zapewne była porzadnie pierdyknieta i skladali z wielu aut takie auto.
Jesli jest taka foka na ebay'u za 3,6 tys to tez juz trumna na kolkach nawet po dachowaniu bo nigdy nie bedzie juz sprawna w 100% jak przed wypadkiem.
Co do mondka to przod z silnikiem sobie pojechal znaczy sie kilkaset metrow i wpadl do rowu a tylek mondka zostal.

Masz rację jak foki roczne się psują albo gniją to takie szok :twisted:

ale tu chodzilo o foke ktora byla pogieta i taka jaka wyciagneli z rowu, taka kolo wstawil na e-bay'a... co nie zmienia faktu ze skladaki sa dosyc popularne... :/

Łoo karwa no to zmienia postać żeczy ja za to bym nie dał nawet grosza :x

gRuHa nawet jeśli to jest foka to i tak bym jej nie wziął.Po prostu to jest trumna na kółkach po remoncie i życie się ma jedno.Lepiej być pewnym co kupujesz i bezwypadkowe niż jechać kupionym nie sprawdzonym autem albo porządnie poskładanym po Big wypadku i mieć ostatnią podróż.

dlatego uzywke trzeba zawsze kupowac u znajomego znajomego znajomego, do ktorego mamy na tyle duze zaufanie zeby nam nie wcisnal trumienki...
a jezeli chodzi o pogiety woz, to mozna z niego jeszcze sporo wyciagnac (nie mowie tutaj o zuzytych poduszkach), np. elementy plastikowe, najczesciej silnik i pare inych przydatnych pierdółek :D

W biznesie nie ma znajomych...

Popieram Drivera a Rssss postawił kropkę nad "i". Większość okazji to pic na wodę. Sam osobiście mam wstręt do używanych rzeczy. Nie ważne czy to całe auto czy kupie felgi. Nowe to nowe a jeśli mnie nie stać to wolę odczekać doskładać i cieszyć się nowym nabytkiem.