'Walenie' i telepanie budą po wymianie amorów i sprężyn
 

Witam,
Koledzy potrzebuję pomocy w diagnozie problemu, ale najpierw krótki opis:
Przy 90km/h pękła mi sprężyna w lewym przednim kole - jeden wielki huk, auto siadło z lewej strony, smród palonej, myślałem, że mi koło urwało. Jakoś zapanowałem nad autem i udało się zatrzymać. Diagnoza - pęknięta sprężyna, aż zeskoczyła z amora. Skutek - zblokowane koło (sprężyna tarła o oponę/koło) więc 120km przejażdżki lawetą (przy wciąganiu na lawetę ciężko szło bo koło ledwo się poddawało ale kręciło się).

Mechanik wymienił sprężyny i amory z przodu. Wszystko poskładał, jednak pojawił się problem - na prostej, równej drodze przy przyśpieszaniu wali coś z przodu i trzęsie budą, że nie idzie jechać. Przy spokojnej jeździe (bez przyśpieszania) nic nie czuję, ale tylko jak cisnę pedał gazu mam wrażenie jakby miał się przód rozpaść. Mechanik sprawdził wszystko co tylko mógł włącznie ze sprawdzeniem przegubu na półośce i niby wszystko jest ok.

Wyważyłem koła, byłem na trzęsiawce na stacji kontroli pojazdów i też niby wszystko jest ok.

Koledzy pomóżcie bo ja już pojęcia nie mam.

Lewy przegub wewnętrzny - moze nie byc chamskiego luzu na krzyzaku a będzie telepać.
Przytarta oponę (obie) rozumiem ze wymieniles?
Przychodzi mi na myśl ewentualnie zerwana poduszka silnika jeszcze.

Opony wykluczyłem. Krzyżak rozebrali oglądali mówią, że git, z resztą z pół roku temu miałem robioną półośkę. Myśleliśmy też o poduszce, ale jak auto stoi i gazuje to nic się nie dzieje. Dodam, że w przypadku gdy auto jest na podnośniku nie ma tych objawów. Wrzucaliśmy każdy bieg i gaz do dechy i wszystko hula jak należy. Przy normalnej jeździe po szosie masakra. Możliwe, że źle założony jest amortyzator? I czy w ogóle mógłby on tak wpływać na auto? Na wybojach nie stuka ani nic :(

Zrobiłbym tak:
1. Geometria żeby wykluczyć pokrzywione elementy zawiasu / spaprany montaż (a była robiona w ogóle po rozbabraniu przedniego zawieszenia?)
Nie byle zbieżność tylko pełna geometria 3D. Kąty, pochylenia, cuda wianki, te sprawy.
Jak jest ok to:
2. Auto na podnośnik, łycha w dłoń i macanie czy gdzieś się coś nie oberwało, trzęsiawkę na SKP można sobie o kant rzyci potłuc na dobrą sprawę, a dwa - jak wszystko wisi to wyłażą czasem niezłe kwiatki.
Telepanie przy przyspieszaniu niektórzy mieli przy wybitych tylnych tulejach przedniego wahacza - poszedłbym tym tropem, bo po tyłku lewe koło ostro dostało i coś się mogło poddać.
3. Jeśli zawias jest ok - zostaje przeniesienie napędu. Z autopsji co do półosi: może być wszystko ok, śladów na krzyżaku brak a jak telepało tak telepie. Po wymianie przeszło, tyle że ja miałem standardowy objaw. Półośka mogła się też skrzywić w najgorszym przypadku, więc stan krzyżaka niewiele pomoże.

Określ się skąd jesteś, wbij na spota do regionalnej grupy, może ktoś na żywo sprawdzi i podpowie lepiej gdzie szukać.

geometria nie spowoduje telepania...
sprawdz poduchy silnika i skrzyni, potem polosie... taka przygoda przy 90kmh mogla pare rzeczy popsuc przy okazji :(

No koledzy właśnie odebrałem auto od mechanika. Diagnoza/naprawa -> półośka wymieniona a wyglądała na taką, z którą niby wszystko w porządku. Przy okazji uzupełniono płyn w skrzyni biegów, a raczej wlano bo gdzieś spier.... uciekł.