Koledzy, wczoraj skończyłem robić sprzęgło i przy okazji wymieniłem sworznie wahaczy (prawy już lekko pukał lewy niby jeszcze był ok, ale zrobiłem komplet). Sanki były opuszczane i wyjmowane, co za tym idzie również odkręcana maglownica przy tych całych kombinacjach oraz wypięty wahacz z lewej strony.
Sworznie miałem oryginalne Forda również w oryginalnych wahaczach fabrycznie zanitowane. Kupiłem Moga, ścięte zostały stare nity, rozwiercone i wybite, po czym założone zostały nowe i przykręcone.
Po wyjechaniu na drogę zauważyłem, że lekko przestawiła się kierowca. Teraz, żeby jechać na wprost muszę lekko ją skręcić w prawo o jakieś 2-3 cm. Co do ściągania to może minimalnie do osi ściąga lub po prostu mi się wydaje, ale jeśli ustawię kierownicę na wprost, to wtedy lekko ucieka do osi.
Opuszczenie sanek i odkręcenie maglownicy raczej chyba nic z geometrią nie mogło namieszać, sworznie teoretycznie też nie, ale jednak coś się zmieniło. Jedno co mogę powiedzieć to po wsadzeniu nowych sworzni w wahacz i osadzeniu śrub przed ich skręceniem na maksa miały minimalne pole do zmiany położenia.
Co radzicie, od razu jechać na geometrię przodu, bo trochę się obawiam ustawiać ją w swoim mieście
