Koledzy potrzebuje prostej pomocy.
Wczoraj po odpaleniu wieczorem ( rano chodził normalnie ) zaczęło coś cicho wyć pod maską - mniej więcej sekundę / dwie po zapaleniu. Ale wszystko działało normalnie. Od tego czasu przejechałem ok 20km z pracy i do pracy. I dzisiaj pod pracą już został... Ładowania brak, czerwona kontrolka aku, wspomagania brak, jakieś groźby po niemiecku na wyświetlaczu, check i nawet esp i abs wywaliło...
Moja pierwsza diagnoza: alternator. Zgadzacie się ze mną? Czy mam zwrócić uwagę na coś jeszcze?
Druga sprawa jeśli to alternator to warto regenerować czy lepiej kupić nowy?
Proszę o w miarę szybką odpowiedź bo autko jest mi potrzebne dość mocno
Jeśli przegapiłem mimo szybkiego przeszukania forum jakiś topic o tej tematyce to proszę o odniesienie .
Z góry dzięki