Lampka poduszki/pasów i Foka nie chce się odpalić
Dziś rano próbując odpalić Fokę przeżyłem niemiłą niespodziankę, ale po kolei...
- najpierw po przekręceniu kluczyka zauważyłem, że świeci się lampka ostrzegawcza poduszki/napinaczy pasów - pomyślałem, no pięknie...
- próba uruchomienia silnika spełzła na niczym - zero reakcji, co najwyżej słychać uporczywe pykanie
- cyfry na wyświetlaczu przebiegu wariują i wyglądają jak w kalkulatorze z padającą baterią
- próba uruchomienia silnika powoduje, że wskazówki zegarów biegają jak szalone po tarczy
- na samym początku otworzyłem szyby boczne, kiedy próbowałem je domknąć zamykały się bardzo powoli, aż w końcu przestały się przesuwać w ogóle, tzn. prawa szyba nie jest domknięta i nie chce teraz ruszyć
Wczoraj zrobiłem 200 km bez żadnych problemów. Parę dni temu podczas tych ulew wjechałem na gałąź, ale
a) gałąź nie była duża
b) jechałem ~20 km/h
c) potem zrobiłem w sumie 300 km i nic podejrzanego nie zauważyłem
Jakieś sugestie? Czy to może jakieś problemy z elektryką? Akumulator wymieniłem chyba z rok temu, więc powinien być ok.
__________________
but I'm still alive, still alive, still trying to sell my soul for a ticket to the moon and the stars...
|