Ja tam stoję naprawdę tylko kilkadziesiąt sekund. Od stania samochód się nie nagrzeje... Zwykle do pracy jeżdżę jakieś 80-90km/h i silnik ledwie przekracza 60 st.C. Pewnego razu jechałem około 140km/h. Silnik był całkowicie rozgrzany już w połowie dystansu, mimo, że na dworzu było -23 st.C...
Natomiast te paredziesiąt sekund na początku ma sens, aby minimalnie rozruszać olej. Więcej (moim zdaniem )
mija się z celem