Witam szanownych kolegów i koleżanki.
Też moją foczkę dopadł ten przypadek, wszystko było pięknie do momentu kiedy pękł mi przewód (na zakuciu metalowym) między pompą a maglownicą, wyciekł cały płyn i kierownica zaczęła chodzić jak w Starze 25, dojechałem do domu i na drugi dzień do mechanika może w sumie z 8 km. Wężyk został zregenerowany przez niby specjalistę za 185 zł, na drugi dzień po naprawie kierownica nie chodzi tak jak powinna, otwieram maskę a tam cały silnik zarzygany płynem, następny etap to regeneracja pompy (300 zł), po przejechaniu 100 km to samo płyny nie ma a silnik zarzygany, reklamacja u niby specjalisty od regeneracji, jeszcze raz wymienia uszczelniacze a pompa po paru kilometrach cieknie już trochę mniej. Następnie kupiłem od kolegi z forum używaną pompę od jego rozbitej Foczki za 100 zł (pompa aluminiowa z czujnikiem 2S41-3A696-AA) bardzo mało jest ich na rynku wtórnym same żeliwne do starszych modeli i bez klimy. Bingo - strzał w dziewiątkę wspomaganie "działa" nie cieknie, ale nie chodzi tak lekko jak przed zdarzeniem, mam jeszcze do wymiany pasek klinowy, nie wspomniałem jeszcze o 2 litrach płyny do wspomagania po 50 zł. i zapłaty mechanikowi.
Mam do specjalistów pytanie czy na lekkość działania wspomagania może mieć wpływ to ze układ jest zalany płynem przekładniowym czerwonym TUTELA od Fiata (mój mechanik pracuje w serwisie fiata i generalnie zajmuje się tylko tymi samochodami).
