Jakby ktoś chciał uczyć się na czyiś błędach to radzę rozkręcić obudowę kierownicy (osłona górną tylko na zatrzaskach się trzyma a dolna na 3 śrubkach) i podłożyć coś pod sprężynę (kawałek nawet drewienka). Ja tego nie zrobiłem i oczywiście trzpień wpadł. Dobrze, że znalazłem śrubę długa o tym samym rozmiarze wkręciłem w trzpień i jedną ręką wyszarpywałem, a drugą próbowałem zblokować sprężynę. 3 godziny zabawy.
|