Temat wiecznie urywanych chlapaczy często się pojawia na forum i w zasadzie znane są dwie metody:
- nieustanne kupowanie nowych zapinek w ASO
- zastosowanie skręcanych zapinek z escorta - ale tu jest obawa, że poniszczą one nadkole i zacznie rdzewieć.
Wymyśliłem cuś takiego:
- w 3 punktach chlapacza nawiercić otworki fi 3,5mm - powinny to być miejsca gdzie plastik chlapacza wchodzi najdalej, czyli zachodzi na plastikowe nadkole
- przykręcić chlapacz od spodu - pod standardowy wkręt warto dać dużą podkładkę, będzie lepiej trzymać i nawet przy ewentualnym oberwaniu górnych mocowań chlapacz powinien się trzymać na miejscu, a nie odstawać
- przez wywiercone otworki przykręcić chlapacz wkrętami do plastikowego nadkola (nie do rantu błotnika !!!).
Ja użyłem krótkich (20mm) czarnych wkrętów do drewna takich jak stosuje się do płyt kartonowo gipsowych. Podkładki które widać na fotce raczej nie są konieczne bo plastik chlapacza jest dość gruby, ale już nie chciało mi się ich odkręcać. Jakość mocowania pokaże czas ale wydaje mi się że powinno to być dużo trwalsze. U mnie to wyjdzie dość szybko bo mam już mocno zdeptane przednie zawieszenie i bardzo często zahaczam chlapaczami o krawężniki itp.
PS. Po trzech latach trzymają się i nic nie wskazuje jakoby miały odpaść. Nie wystąpiły też żadne inne z nimi problemy.