[AdoKrycha007]

Panowie mój Tata ma problem z czujnikami ciśnienia. Auto z czerwca 2014 roku - MK3 Kombii Trend 1,6 Duratec. Okazało się (o czym nie wiedział sam dealer, nie został o tym poinformowany, bo nie było tego też w specyfikacji z zamówieniu z produkcji) że fabryka zainstalowała w nim czujniki, które jakaś dyrektywa unijna ponoć za parę miesięcy już obligatoryjnie zmusiła by każde auto miało - p[onoć pół roku później ona weszła? Tata kupił auto na stalówkach 16". Po pół roku kupił zimówki z nowymi oryginalnymi stalówkami Forda takimi samymi w tym samym ASO, i po wymianie opon dowiedział się że ma czujniki :] Wrócił do ASO, auto na gwarancji, oni byli zdziwieni, sprawdzali tam coś po VINie i dopiero im to wyszło, że fabryka po cichu wrzuciła czujniki. W ramach przeprosin zaoferowali nowe czujniki do tych nowych stalówek zimowych za 50 zł/szt po dużym rabacie - ponoć normalna cena to 200 zł/szt ?

Problem jest taki, że w ASO mechaniory zgłupiały, bo komputer widzi tylko te czujniki, które fabryka zamontowała cichaczem. Na nowych stalowych zimówkach z nowym kompletem czujników komputer ich nie widzi i wyświetla non stop błąd. Dopiero jak przełożyli te fabryczne czujniki do nowo-kupionego kompletu stalówek, to wtedy je widzi. Efekt jest taki, że komplet czujników, który dostał za pół darmo jest nieużywany, a Tata musi jeździć do ASO na przekładki, bo zwykły wulkanizator się nie bawi w coś takiego. Smierdzi mi to ściemą jakąś, a nie mam czasu się tym zająć. Czy to możliwe, czy ASO coś kręci?