Zakupiłem ostatnio klubowe ramki rejestracji i przed zamontowaniem chciałem je jakoś dodatkowo zabezpieczyć przed żartownisiami, zaspami itp. Opaski samozaciskowe wyglądają niezbyt elegancko, a ze względu na korozję nie chciałem też robić dziur w klapie bagażnika żeby wkręcić dodatkową śrubę. Patent z klejeniem ramki na superglue też mi się nie podobał, bo możliwe że w niedalekiej przyszłości będę zmieniał miejsce zameldowania i miałbym problem ze zmianą tablic.
Wymyśliłem więc nieco inne rozwiązanie, które dobrze zabezpiecza tablice przed wypadnięciem a jednocześnie umożliwia ich łatwy demontaż w razie potrzeby. Polega on na skręceniu dolnej listwy ramki za pomocą dwóch niewielkich śrub. Miejsca mocowania zostały oznaczone na zdjęciu:
Do zabezpieczenia ramki potrzebne będą dwie śrubki M3 o długości 15mm, najlepiej ze stożkowym, wpuszczanym łbem, dwie nakrętki M3 oraz dwa wiertła: 3mm i ok.5-6mm. Ja użyłem takich nietypowych kwadratowych płytek z nagwintowanym otworem, ale można zastosować też zwyczajne nakrętki, z tym że nieco trudniej będzie je zamontować - być może konieczne będzie ich podklejenie.
Śrubki trzeba nieco skrócić, tak aby ich długość wynosiła ok.12mm - dzięki temu nie będą wystawały z ramki i nie porysują lakieru pod spodem. Ja zrobiłem to pilnikiem.
Kolejnym krokiem jest przymierzenie nakrętki od spodu rejestracji i oznaczenie za pomocą np. gwoździka punktu do nawiercania.
Teraz ramkę trzeba złożyć i zatrzasnąć aby móc mniejszym wiertłem przewiercić na wylot otwór na śrubę. Trzeba pamiętać o podłożeniu pod spód jakiegoś drewienka, żeby nie przewiercić blatu na którym pracujemy.
Kiedy mamy już gotowy otwór na wylot obcinamy nadmiar plastiku pozostały po wierceniu.
Następnie większym wiertłem powoli i z wyczuciem robimy wgłębienie na łeb śruby.
Teraz wystarczy zatrzasnąć ramkę, włożyć śruby w otwory, chwycić od spodu nakrętką i dokręcić. Dostęp do tego miejsca jest dość dobry nawet po zamontowaniu ramki na samochodzie - trzeba tylko dobrze wyczuć palcem odpowiednie miejsce.
Na koniec można jeszcze za pomocą biurowego korektora w płynie zamaskować śruby żeby nie rzucały się tak bardzo w oczy. Białe plamy nie zlewają się co prawda idealnie, ale i tak jest lepiej niż bez nich.