Witam
Do dziś byłem przekonany że focusy są nie do zajechania. 110 tyś km bez żadnej awarii ( nie licząc wymiany na gwarancji zacinającej się przepustnicy no i rudej..). Dziś jadąc do pracy, stojąc na przejeździe kolejowym usłyszałem działający wentylator chłodnicy. Trochę mnie to ździwiło, żeby wentylator się włączył przy 4 stopniach temp na dworze. Wskaźnik temparatury stał prawidłowo w środkowym położeniu. Otwieram maskę a tu zonk- pusto w zbiorniku wyrównawczym
. Na początku lutego sprawdzałem stany płynów- wszystko OK.
Na szybko dolałem 1,5 litra zwykłej kranówy, poziom w zbiorniku podskoczył nieco ponad max. I delikatnie dokulałem 30km do domu. Silnik trzymał idealnie temperaturę ( sprawdzane na wskazaniu w trybie serwisowym). Na miejscu poziom w zbiorniku był między max i min. Czyli zapewnie jest jakiś niewielki wyciek i tu mam pytanie w jaki sposób można zlokalizować niewielkie wycieki. Czy oryginalny pomaranczowy płyn chłodniczy zostawia jakieś widoczne ślady? Niestety z uwagi na opady deszczu cały silnik był mokry i za bardzo nie mogłem stwierdzić pod domem gdzie jest mokro.
Od czego zacząć szukać? Za ewentualne uwagi z góry wielkie dzięki