[MK1] Całkowity brak prądu

[AndrzejWWW]

Oto mój przypadek (FF II 1.6 tdci 109 km 2007 r. wycięty dpf):
Dzień wcześniej pojawił się dziwny odgłos podczas pracy silnika (takie "uuuuu" słyszalne w kabinie )
Rano odpalił bez problemu, przejechałem 7 km., po 30 min. wracam do auta i prądu już nie było, jakby ktoś buchnął akumulator. Po dwóch godzinach wracam z innym akumulatorem, odpalił bez problemu ale z alternatora poszedł swąd (alternator gorący jak cholera po około minucie pracy silnika) Pomiar ładowania ok. 11 V. Dodam jeszcze, że w momencie wyjmowania starego akumulatora był on gorący (pomiar wykazał ok. 8 V) Skończyło się na remoncie alternatora (regulator napięcia, prostownik diodowy, szczotki) oraz nowym akumulatorze... Wychodzi chyba na to, że regulator zwariował, zniszczył aku i popalił diody w alternatorze.

I jeszcze akcent "humorystyczny": spece zapomnieli dokręcić obejmy gumowej rury od powietrza nad alternatorem , co skutkowało spadkiem mocy, jęczeniem pod maską i kopceniem na czarno przy wyższych obrotach...