[FFI] Dioda wskaźnika oleju się pali... czasem :/

[Yasho]

Mam problem ze wskaźnikiem oleju, mianowicie:
Zaczeło sie od pobytu na działce, gdy po dwóch dniach stania odpaliłem foke a wraz z silnikiem zapaliła sie lampka oleju i... nie zgasła. Po przejechaniu kilkunastu metrów (zimny silnik, niskie obroty) bez zmian. Zgasiłem silnik i po 2h sprawdziłem poziom, kolor i datę wymiany oleju - wszystko wporzo.
Odpaliłem silnik po wspomnianych 2 godzinach - tym razem lampki wskaźnika nie. Sądząc , że wszystko okej ruszam w trasę. Po 15 min jazdy "oko demona" czerwone jak sk@#$yn.
po chwili już tylko się tli i ma tendencje do mrygania na wybojach i nierównym podłożu - i tak przez następne 20 min (raz się pali a raz nie, troche się tli a troche nie :/ )
Po przekroczeniu granicy Warszawy, nagle lampka milknie i już nie daje o sobie znac - (dzieki czemu nie schodze na zawał).

Nastepnego dnia, wprowadzam foke tyłem do garażu ( duży spadek) dioda święci jaskrawo czerwonym. Po zgaszeniu i ponownym włączeniu silnika już się nie zapala i do dzisiaj nie daje o sobie znac

co ja myśle:
- albo komp siadł
- albo czujka oleju dotyka gdzieś do masy- możliwe biorąc pod uwage fakt, że mryga na nierównościach (ale nie moge jej znaleźc)
-albo słabe ciśnienie oleju - mało prawdopodobne chyba, bo 2 razy zapalała sią na całkowicie zimnym silniku i wystarczyło zgasic/zapalic silnik żeby zgasła.

Co wy myślicie?

Jade we czwartek do Forda, ale wolałbym wiedzie co to może byc...

Pomocy!