[MK1] sprawdzenie rzeczywistego przebiegu

[Odys]

Czy ktoś wie jak albo gdzie sprawdzić rzeczywisty przebieg? Czy jest zapisywany gdzieś poza licznikiem?
Mam od nowa wgrane oprogramowanie zegarów i podejrzewam, że zmieniony został przebieg. Wydało się przy diagnostyce. Oprogramowanie wgrane było z błędem.
ASO twierdzi, że nie ma takiej możliwości...
Chcę odstąpić od umowy w związku z niezgodnością stanu technicznego z deklarowanym i potrzebuję takiego potwierdzenia z warsztatu...

Auto to FFI 1,8 TDDI z 2000 roku.

[Fabinho]

nie ma takiej opcji

[XymoX]

Nigdzie tego nie sprawdzisz. Chyba, że auto jest krajowe to po serwisach możesz szukać. Ja mam krajowe i tak zrobiłem, doszedłem gdzie był serwisowany i poznałem prawdziwy o 130 kkm większy od licznikowego przebieg. W Twoim przypadku przy roczniku 2000 musisz liczyć się z przebiegiem realnym w granicach 250 kkm. Każdy niższy to potencjalna lipa. Mój z lutego 2004 w kwietniu 2007 miał już na szafie 208kkm

Myślę, że bez mocnych papierów potwierdzających cofnięcie licznika i co ważne zrobienie tego przez poprzedniego użytkownika nie masz szans na pozytywne dla Ciebie rozstrzygnięcie. Dobra metoda to pisanie w umowie kupna sprzedaży stanu licznika z dnia transakcji

[piotr-ek]

Napisał XymoX

W Twoim przypadku przy roczniku 2000 musisz liczyć się z przebiegiem realnym w granicach 250 kkm.

ja tak samo mam foce z 2000 roku i przebieg mój to 215kkm, auto od nowości w rodzinie wiec przebieg ori.

[MisiekT]

potwierdzam - udowadniac przebieg mozna tylko na podstawie dokumentacji z serwisowania/przegladow technicznych itp.

[Kubuch]

Napisał Odys

Chcę odstąpić od umowy w związku z niezgodnością stanu technicznego z deklarowanym

Coś z autem jest nie tak czy tylko ten przebieg tak Cię boli?

[Falcon]

Kupowałeś auto ze względu na przebieg czy na stan? Przebieg nagle wzrósł (PODEJRZEWASZ),a co się stało ze stanem auta? Pogorszył się przez to?

[Odys]

Po 2 miesiącach jeżdżenia zaczął się sypać. Najpierw rozrusznik, potem EGR, na diagnostyce wyszedł czujnik ABS i zgaszona kontrolka, oprogramowanie zegarów wgrane z błędem, aż w końcu po drodze do Francji stracił moc i zachowywał się jakby chodził na 3 gary.
Poprzedni właściciel kupił auto od firmy, która ma całą historię pojazdu. Napisałem do nich o wydanie informacji.
Ponadto w ogłoszeniu pisał, że serwisowany w ASO, ale książki serwisowej nie ma, no i miał być bezwypadkowy, a był na tyle, że przy naprawie rozrusznika facet musiał robić przeróbki, bo rozrusznik był przesunięty tak, że za mocno się zazębiał...

Także nie tylko przebieg.

Kolejna sprawa, to to, że kupiłem auto do pracy. Robię ok 3tys. km/miesiąc. Dlatego zależało mi na małym przebiegu. W umowie mam zapisany stan licznika na dzień sprzedaży.

[MisiekT]

stan licznika to nie przebieg jezeli juz mamy byc dokladni

skoro robisz sporo km, to moze lepiej naprawic i wiedziec na czym stoisz, dogadujac sie na zwrot czesci ceny zakupu... kupisz cos innego, to mozesz trafic jeszcze gorzej...

PS. skoro 2 miesiace jezdziles, czyli pewnie z 6tys. km to obawiam sie ze sprzedawca cie wysmieje tylko... przez tyle czasu moze sie duzo z autem stac

[kleofas]

nie ważne czy jeździł - sprzedawca i tak zleje sprawę, a tobie zostaje droga cywilna i udawadnianie, że celowo wprowadził cię w błąd...
a to jest praktycznie nie do udowodnienia, więc nie płacz nad rozlanym mlekiem, tylko ogarnij brykę i smigaj

[Dzior]

Jeżeli kupiony z komisu to jeszcze jest szansa (niezgodność z umową - miał być bezwypadkowy). Jeżeli od prywatnego to nic nie zrobisz.
Oczywiście w pierwszym przypadku najpierw rzeczoznawca i potem sąd.

[kleofas]

dzior - jak nie masz twardych dowodów, że komis coś namieszał, to możesz im skoczyć
rozumiem, że gra jest warta świeczki w przypadku auta za kilkaset tysięcy PLNów
w przypadku auta za około 20-30kPLN, to sztuka dla sztuki! co ugrasz? po jakim czasie?
no chyba, że komuś nie szkoda zdrowia i pieniążków, które raczej będą wydane bez skutku to droga wolna

[Dzior]

Napisał kleofas

dzior - jak nie masz twardych dowodów, że komis coś namieszał, to możesz im skoczyć
rozumiem, że gra jest warta świeczki w przypadku auta za kilkaset tysięcy PLNów
w przypadku auta za około 20-30kPLN, to sztuka dla sztuki! co ugrasz? po jakim czasie?
no chyba, że komuś nie szkoda zdrowia i pieniążków, które raczej będą wydane bez skutku to droga wolna

Wiem tylko, że np komisy są traktowane jako "zawodowi sprzedawcy" i podlegają pod ustawe o sprzedaży konsumenckiej czy jakoś tak. I nie ma znaczenia czy komis coś mieszał. Wystarczy, że wystawili samochód jako bezwypadkowy, a jest po dzwonie to jest to podstawa do odstąpienia od umowy z uwagi na niezgodność towaru z umową. Tyle teoria. Oczywiście możliwość egzekucji jest taka jak piszesz i całkowicie sie z tym zgadzam.

A czy jest sens to juz autor tematu musi sobie odpowiedzieć.

[grzybek]

Akurat w przypadku wypadkowego auta IMO warto. Sprzedali ci powypadkowe auto jako bezwypadkowe i to chyba nie w Twoim interesie leży żeby im to udowadniać, towar niezgodny z umową i koniec. Powinna wystarczyć opinia rzeczoznawcy że auto było bite i jakiś zapis w umowie z komisem gdzie jest zaznaczone że było bezwypadkowe.

[MisiekT]

grzybek - a skad sie bierze definicje auta bezwypadkowego i powypadkowego w takiej sytuacji?

[grzybek]

Coś pewnie da się wymyślić

[MisiekT]

Napisał grzybek

Coś pewnie da się wymyślić

to wymysl... serio pytam - bo doradzic taka droge latwo, ale trzeba miec konkret - ja nigdzie nie widzialem definicji auta bezwypadkowego/powypadkowego z uwzglednieniem konkretnych czesci i sposobu ich naprawy...
jedyne co u nas funkcjonuje (z tego co wiem) to auto po szkodzie calkowitej i wyraza sie w kwocie naprawy, a nie poziomie uszkodzen

[kleofas]

Dzior - pokaż mi jednego gościa, co przebył taką drogę tzn. zwrócił auto za c.a. 20kPLN do komisu na podstawie tego przepisu
komis nie ma obowiązku sprawdzać auta z rzeczoznawcą, wystarczy, że udowodni, że dochował niezbędnej staranności przy oglądaniu auta i pozamiatane. a za niezbędne pewnie sąd uzna sprawdzenie stanu licznika z książką i numeru vin z dowodem rejestracyjnym i fakturą zakupu.

[Dzior]

Kleofas - nie wiem czy było 5 takich osób a może i żadna. To o czym napisałem to tylko narzędzie, a kto jak z niego skorzysta..... W ostatnim awto świecie jest wzmianka o tym że doszło do rozwiązania umowy dlatego ze samochód miał mieć esp a po czasie okazało się, że nie ma esp. I doszło do rozwiązania umowy. Nie miało znaczenia ze facet miał do dyspozycji wszelkie dokumenty i cały dzień samochód oglądał. Stan nie zgadzał sie z deklarowanym i tyle. Tylko nie pamiętam czy sprawa została polubownie załatwiona czy sądownie.

[MisiekT]

Dzior - jak dla Ciebie brak esp to podobny przypadek to ja nie mam pytan

[kleofas]

gdyby ESP było, ale nie działało (uszkodzone/wyjęty bezpiecznik) to by nic ie wskórał - a to jest przypadek podobny do innego przebiegu

[Dzior]

Oczywiście, że podobny.
1. Miał być bezwypadkowy - nie jest.
2. Miał mieć esp - nie miał.

W obu przypadka wystąpiła niezgodność od deklarowanej przez sprzedawce.

[qrczakos]

a ja trochę zboczę z tematu bo ciekawi mnie jedna rzecz co do przebiegu rzeczywistego.. Czy jak przebieg jest cofany przez komupter lub w inny sposób to czy na górze wyświetlacza w km przejechanych od tankowania pojawiają się same zera? Bo jak patrzę po zdjęciach niektórych to mają np. 070.8 km, a u mnie nie ma żadnych zer na początku tylko same liczby. ktoś rozwiąże moją wątpliwość?

[MisiekT]

Napisał Dzior

Oczywiście, że podobny.
1. Miał być bezwypadkowy - nie jest.
2. Miał mieć esp - nie miał

naprawde nie widzisz roznicy i nie zrozumiales wytlumaczenia kleofas'a?

[Dzior]

Napisał MisiekT

naprawde nie widzisz roznicy i nie zrozumiales wytlumaczenia kleofas'a?

To co napisał Kleofas się zgadza ale imho tylko w przypadku przebiegu i niedziałającego esp to tak. Natomiast gdyby w umowie bylo ze samochód był unfalfrei, a okazal by sie po wypadku to juz można dochodzić roszczeń. Sprawa do sądu i kto by miał lepszego lojera by wygrał. Czy warto chyba wszyscy są zgodni (ze nie).

[MisiekT]

lojery to som na hamerykanskich filmidlach...
u nas sprawa oparla by sie o definicje auta bezwypadkowego, a pozniej pewnie udowodnienia winy sprzedawcy... nawet jak przeskoczysz to pierwsze to udowodnienie ze sprzedawca wiedzial i zatail specjalnie bedzie trudne (czyt. graniczace z niemozliwoscia)

[Dzior]

Napisał MisiekT

lojery to som na hamerykanskich filmidlach...
u nas sprawa oparla by sie o definicje auta bezwypadkowego, a pozniej pewnie udowodnienia winy sprzedawcy...

Tylko jak juz wczesniej pisałeś tej def. nie ma. Sąd rostrzygałby na podstawie zebranych dowodów, a że nie ma precedensu to co sąd to mogł by zapaść inny wyrok. Czyli kto by miał więcej kasiory czyt. na lepsych rzeczoznawcóf adwokata itd by wygrał.

Napisał MisiekT

... nawet jak przeskoczysz to pierwsze to udowodnienie ze sprzedawca wiedzial i zatail specjalnie bedzie trudne (czyt. graniczace z niemozliwoscia)

To sie zgadza. Tylko tu nie chodzi o pociąganie do odpowiedzialności za zatajenie czegoś na podstawie kodeksu karnego. Tylko o możliwość zwrotu towaru zadeklarowanego jako bezwypadkowy (odpowiednio droższego) i tyla.
Skoro napisał, że bezwyp to na jakiejś podstawie musiał to stwierdzić i bierze za to odpowiedzialność.

[fikus 28]

Hej kolego nigdzie tego niesprawdzisz tylko po papierach serwisu i to niezawsze pamiec twojego auta-przebiegu-jest korygowalna -mozesz ja zmieniac odp.sprzetem -to jak dysk komputera robisz format i masz nowy windows, jaki tylko chcesz tak jest z przebiegiem. Wiesz mi ze tylko NAPRAWDE dobry mech.moze mn./w.okreslic przebieg auta i to po stanie silnika(wew.) sprzegła ,paskow, zawieszenia czy tumika itd.(ich dat prod.)i nigdy niewiez w takie bzdury jak wytarta kierownica czy pedały lub siedzenie bo to kompletne brednie!

[Odys]

Dzior - masz rację co do odpowiedzialności sprzedawcy. Sprzedawca odpowiada za zgodność towaru z umową niezależnie, czy towar jest używany czy nie. W tym wypadku mówimy o samochodzie. Podstawa prawna:
Art. 556 § 1 kodeksu cywilnego:
Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

Stan licznika niezgodny z faktycznym przebiegiem jest wystarczającą podstawą do odstąpienia od umowy. Podobnie jak niedziałający w momencie sprzedaży układ ABS i wypadkowa przeszłość samochodu, brak ESP deklarowanego przez sprzedawcę itd. O wypadku drogowym wielokrotnie wspomina kodeks drogowy. Oczywistym jest, że pojazd powypadkowy, to taki, który uległ uszkodzeniu w wyniku wypadku. Również dla sądu.
Podstawa prawna do odstąpienia od umowy z powodu niezgodności towaru z umową:
Art. 560. kodeksu cywilnego
§ 1. Jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne.
§ 2. Jeżeli kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej, strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej.

Co więcej, mogę zażądać zwrotu innych kosztów poniesionych w związku z umową od której odstępuję. W szczególności kosztów transportu, rejestracji, ubezpieczenia i napraw (nie eksploatacyjnych) pojazdu. Oczywiście i tu mamy podstawę prawną:
Art. 566. § 1. kodeksu cywilnego
Jeżeli z powodu wady fizycznej rzeczy sprzedanej kupujący odstępuje od umowy albo żąda obniżenia ceny, może on żądać naprawienia szkody poniesionej wskutek istnienia wady, chyba że szkoda jest następstwem okoliczności, za które sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności. W ostatnim wypadku kupujący może żądać tylko naprawienia szkody, którą poniósł przez to, że zawarł umowę, nie wiedząc o istnieniu wady; w szczególności może żądać zwrotu kosztów zawarcia umowy, kosztów odebrania, przewozu, przechowania i ubezpieczenia rzeczy oraz zwrotu dokonanych nakładów w takim zakresie, w jakim nie odniósł korzyści z tych nakładów.

---------- Post dodany o 00:48 ---------- Poprzedni post był z 00:42 ----------

Co więcej, sprzedawca odpowiada z kodeksu karnego w przypadku wprowadzenia kupującego w błąd. Czyli jeśli zna wady pojazdu, a nie poinformuje o nich kupującego. W tym wypadku mogą to być niedziałające mechanizmy, o których nie wspomniał na umowie lub w szczególności przebieg pojazdu. Informacja o wszelkich wadach ukrytych pojazdu powinna znaleźć się w formie pisemnej na umowie. W przeciwnym razie jest nie tylko podstawą do odstąpienia od umowy, ale także do złożenia do prokuratury doniesienia o popełnieniu przestępstwa.
Oczywiście i tu mamy podstawę prawną:
Art. 286. kodeksu karnego
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Jest to popularnie zwane oszustwem.

[kleofas]

Napisał Odys

Stan licznika niezgodny z faktycznym przebiegiem jest wystarczającą podstawą do odstąpienia od umowy. Podobnie jak niedziałający w momencie sprzedaży układ ABS i wypadkowa przeszłość samochodu, brak ESP deklarowanego przez sprzedawcę itd.

stan licznika nie musi być zgodny z faktycznym przebiegiem (wymiana zegarów, i inne przypadki - nikt nie każe ci wtedy korygować wskazań licznika!)
niedziałający w momencie sprzedaży układ ABS - po pierwsze trzeba udowodnić, że nie działał w trakcie sprzedaży, po drugie sprzedawca informuje, że jest wyposażony w ABS, a nie "sprawnie działający ABS"! na tej podstawie np wyciek z magla/wytłuczona zawiecha/źle ustawiona zbieżność/zacinający się zamek tylnej klapy i milion innych dawałyby podstawę do zwrotu
wypadkowa przeszłość samochodu - kolejny raz pytanie co to jest?
wypadkiem może być potrącenie pieszego, przyjeżdżają niebiescy - konsekwencje mechaniczne to np tylko wymiana zderzaka - i to jest udokumentowany "wypadek"
ale czy "dachowanie w szczerym polu" bez ofiar i niebieskich też będzie wypadkiem?
i niby o tym "dachu" ma wiedzieć sprzedawca? to jest nie do sprawdzenia (przynajmniej jeżeli nie było likwidacji szkody z AC) i nie do udowodnienia i na moje oko nie do wygrania