Padł alternator czy regulator napięcia, czy może coś innego?

[greenfux]

Witam, mój problem polega na tym że autko ma za wysokie ładowanie. Od dwóch dni pali się kontrolka ładowania, zmierzyłem napięcie na alternatorze i jest 16,25V a na akumulatorze 16,15V natomiast tryb serwisowy licznika pokazuje wartość 205 a przy zgaszonym silniku 157. Dwa tygodnie temu podczas wymiany regulatora zauważyłem że jedna szczotka była krótsza i tam gdzie chodziła był już rowek 1mm. Na nowym regulatorze miałem napięcie 14,2 do 14,4V i wszystko było ok do przedwczoraj. Sprawdziłem klemy, przewody czy gdzieś nie przetarte, odłączyłem akumulator żeby komp się zresetował i nic. Dodam tylko że alternator po ok 10 minutach pracy silnika jest strasznie gorący.

[zielip]

szczotki i regulator napięcia są zintegrowane jeśli dobrze pamiętam (jeśli się mylę niech ktoś mnie poprawi ) sprawdź mimo że jest nowy może trafił Ci się jakiś "made in china " . Jak mówisz że ma ponad 16v to bankowo gotuje Ci akumulator , a uważaj jak nie daj boże wybuchnie ... ( to nie żart z tym wybuchem - mam pamiątke na policzku po kawałku aku )

[greenfux]

Już wiem dlaczego ładował 16 volt, dzisiaj zdjąłem alternator i okazało się że odkręciła się jedna śrubka przy szczotkach i latała po alternatorze. Tym razem dałem podkładkę sprężynową i ładowanie wróciło do normy czyli 14,1V. Jeszcze dodam że ładowanie 16V nie gotowało akumulatora, nawet ciepły nie był i żadna żarówka się nie przepaliła a jeździłem tak ponad tydzień.

[zielip]

Jak sie kręciłeś po mieście możliwe że nie ... Ale jechać w trasie chociarzby 100 km to nie uwierze ze by sie nie zagotował. Ale ok,szerokiej drogi