Kontrolka "możesz wyłączyć silnik"

[Schem]

Mam taki pomysł, tylko nie wiem jak to ugryźć ani ile to kosztuje pracy i pieniędzy...

Z turbiną to jest tak, że sporo kosztuje a i zepsuć ją łatwo. Dlatego silnik po jeździe (długiej z duzą szybkością, albo ostrej) należy pozostawić na chwilę włączonym na parkingu, coby turbinka mogła wyhamować i się ostudzić, zanim brutalnie odetnie jej się smarowanie.

Teraz pytanie, ile to jest ta chwila? Zastanawiam się nad tym za każdym razem

Może można by zamontować na słupku jakiś zegarek, co powie mi, że już mogę wyłączyć silnik?
Nie mam wykręconego do granic silnika, gdzie muszę kontrolować ciśnienie oleju i jego temperaturę oraz ciśnienie doładowania, bo inaczej zdechnie. Wystarczyło by mi zielone światełko, mówiące "Już OK, wyłączaj".
Ale mógłby to być też zegar z jakimś parametrem, który jest istotny i jak strzałka na skali zejdzie do jakiejś wartości, można wyłączać. Temperatura? Obroty turbawki? Jak to zrobić? Gdzie? Za ile?

Miał ktoś podobny pomysł?
Oczywiście musi to być opłacalne, bo jak przekroczy wartość turbiny to raczej odpada.

Cele są dwa:
1.Przedłużyć życie turbinie (jeżeli teraz wyłączam za wcześnie)
2.Obniżyć koszta paliwa (jeżeli teraz silnik chodzi za długo niepotrzebnie)

pozdrawiam